Czasami zdarza się w rozmowie usłyszeć, że zwierzę jak zwierzę wszystkie takie same, ale niesamowite jest jak zaczyna się żyć ze zwierzakami i dostrzegać różnice temperamentów, upodobań i zwyczajów.
Ostatnio sporo czasu spędziłam w towarzystwie psów ze schroniska. Były po różnych przejściach, każdy z nich wymagał totalnie innego podejścia, jeden zrywał się ze strachu z byle powodu, drugi wpadał w furie gdy nie rzucono mu piłeczki, trzeci chciał mieć po prostu święty spokój i jedzenie. Oczywiście każde zwierzę jednostko jest inne, ale łatwo też zauważyć często dominujące cechy u danego gatunku. Tak jak psy przeważnie ciągną do towarzystwa człowieka, do wspólnych z nim zabaw i głaskania, tak szynszyle są bardzo stadne i potrzebują towarzystwa, ale przede wszystkim własnego gatunku.
Szynszyla bez towarzysza bywa smutna i osowiała. Jednak zdrowa i oswojona szynszyla kocha skakać tak po półkach jak i nieraz po właścicielu tworząc ciekawe widowisko i odbijając się, przyjemnie muska swym puszystym futerkiem i miękkimi łapkami ;). Niejednokrotnie zaczepia nas ząbkami gdy upatrzą sobie nasz papeć, gumkę we włosach czy skórzany pasek 😉 Jest też ciekawskim i ambitnym zwierzątkiem, niesamowite czasem jak potrafi odnaleźć drogę na szafę, mimo, że wydawało nam się, że naprawdę dobrze ją zabezpieczyliśmy 😉 Często też uczą się jakieś trasy skoków na pamięć i w momencie gdy zmieni się coś w otoczeniu potrafią uderzyć z rozpędu w nowo powstałą przeszkodę 😉
W tym wszystkim zabawne są różnice między osobnikami tego samego gatunku. Obecnie mam dwie szynszyle, które znacznie różnią się od siebie. Obie to samce, wychowywane w ten sam sposób i do tego bracia, ale jednak poza umaszczeniem różnią się także zachowaniami, które oczywiście często wynikają po prostu z przejęcia dominacji przez jednego z osobiników. Dominujący czarny Totoro jest aktywny zarówno w dzień jak i w nocy, siedzi na straży klatki, rzadziej się chowa w domku jak to robi jego biały brat Ryuku, który cały dzień potrafi tam przesiedzieć i dopiero w nocy zaczyna szaleć razem z bratem.
Jeśli na wybiegu istnieje jakaś luka w jego zabezpieczeniu, Totoro zawsze ją znajdzie i potem uparcie siedzi w jakieś szparze, nie jest taki łasy na łakocie jak Ryuku, którego łatwo wyciągnąć byle szelestem torebki z każdej skrytki ;-).
Totoro uwielbia wskakiwać na moją głowę, szczerze mówiąc z przyjemnością mu na to pozwalam, gdy widzę ile radości mu to sprawia, co widać w multum ,,salt”, które potem wykonuje 😉 Trzeba jednak nieco uważać, żeby szynszyli nie dać się za bardzo zdominować i nie przesadzić z pozwalaniem na wszystko, bo rozpuszczona niezadowolona szynszyla po prostu gryzie, a ząbki ma ostre 😉
Uwielbiam szynszyle właśnie za to, że każda z nich jest podobna do siebie wizualnie, ale zupełnie inna z charakteru! 🙂